Nowe herby województw? Tak proponuje dr. Jerzy Michta (historyk z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach) w artykule Rafała Borowskiego „Nowy herb województwa pomorskiego”. Jest też o godle państwowym i jego zmianie. W artykule pada stwierdzenie autorytatywne, warte odnotowania na początku:
„Heraldyka to nauka, a nie sztuka, którą widzimy obecnie w heraldyce samorządowej Polski.”
W tym akurat wypadku niestety myli się p. Michta, bo to i nauka i sztuka zarazem, o czym łatwo można się przekonać oglądając historyczne i współczesne przedstawienia herbowe, w których zbiorze są bardzo dobre realizacje, jak też ewidentne knoty, co normalne gdy za grafikę zabrali się amatorzy dysponujący oprogramowaniem graficznym, także z tytułami historyków.
Autor artykułu poszedł nawet dalej niż dr. Michta, stwierdzając, przy okazji opisu ewentualnych zmian w aktualnym godle państwowym:
„[…] proponują m.in. zmianę odcieni zastosowanych kolorów, usunięcie cieniowania orła, inne wypełnienie kolorem oraz wydłużenie jego nóg i szponów oraz – co wywołuje największe kontrowersje – zmianę korony orła z otwartej na zamkniętą, zwieńczoną krzyżem.
Za propozycją stoją przede wszystkim względy historyczne, a nie estetyczne czy ideologiczne.”
I tu ciekawostka, o ile względy historyczne (heraldyczne) mogą stać za usunięciem w obecnym godle cieniowania, czy innego wypełniania barwą (niezależnie co kto przez to rozumie), to kwestia kształtu korony jest jak najbardziej ideologiczna i historycznie mało zasadna moim zdaniem. Pomysł zaś z wydłużeniem nóg wydaje się co najmniej nie przemyślany w kontekście orła Kamińskiego, chyba, że z orła zamierzamy zrobić bociana. Warto tu wspomnieć o dwu zasadach heraldyki polskiej: 1/ winno się nawiązywać do jak najstarszego przedstawienia herbu, 2/ godło powinno wypełniać tarczę. Wrócę do tych zasad w dalszej części. Wspomniano także o estetyce, że jest be, jak ideologia. Aliści ikonografia Orła Białego pokazuje nam wręcz odwrotne cechy, mamy w niej i ideologię i estetykę wykonania. A jak się ma do tego wszystkiego projekt p. Michty przywołany w artykule?
Kto szuka ten znajdzie. Udało mi się zapoznać z pełnym projektem nowych herbów wojewódzkich na stronie konwent.opolskie.pl i jedno mogę stwierdzić – akurat w tym wypadku rzeczywiście sztuka i estetyka leżą ewidentnie. Rysowanie herbów jest sztuką, niestety nie wszystkim daną i nie pomoże odwoływanie się do nauki. Nie ma zmiłuj. Zresztą co do tejże nauki przetransponowanej w obraz herbu miał bym duże wątpliwości, mimo niewątpliwego autorytetu ich autora. Bo Autor zestawu propozycji nowych herbów poszedł dalej niż same herby wojewódzkie i zaczął od zmiany rysunku godła państwowego. W tym wypadku, oprócz bardzo złego rysunku, cechuje ten projekt także niepoprawność heraldyczna, w postaci nieuzasadnionego powiększenia pola tarczy (zmiana jej proporcji) w stosunku do godła heraldycznego, a co za tym idzie o żadnym wypełnianiu godłem heraldycznym tarczy herbowej mowy nie ma. No i co z tym wydłużaniem nóg, tu nie trzeba?
Gorzej, proporcje tarczy zupełnie nie odpowiadają ani godłu heraldycznemu wewnątrz, ani rzeczywistym proporcjom oficjalnego godła państwowego, co widać gołym okiem na porównaniu z projektem herbu z Orlego Domu.
Właściwie to nie bardzo wiem jak traktować cały ten projekt. Najprościej było by przyjąć, że to dość nieporadny szkic pewnej ideii, bowiem zły rysunek cechuje wszystkie prezentowane w nim herby wojewódzkie. Z drugiej strony sposób tej prezentacji – osobne dyplomy z każdym herbem – wskazują na skończoność dzieła. Hmmm…
Ciekawostką na powyższym dyplomie jest przywołanie organu nie istniejącego, czyli Kapituły heraldycznej przy Prezydencie RP. Mamy zatem jakieś ciało nadające znaki terytorialne, które dopiero miało by powstać, a jednocześnie rzeczywistość prawna wygląda zupełnie inaczej, co można przeczytać w przywołanym na początku artykule Rafała Borowskiego:
„Zgodnie z prawem, zmiany w kwestii herbów leżą wyłącznie w kompetencji sejmików wojewódzkich.”
Jeśli dobrze rozumiem intencje Autora pomysłu, powołania Kapituły heraldycznej, centralizowała by ona z jednej strony nadawanie herbów z urzędu, bez oglądania się na samorządy, z drugiej strony, taki układ sugeruje centralne projektowanie, a co za tym idzie zawężenie kręgu parających się tym heraldyków, za to projektantów nadal nie dopuszczono by do projektowania/decydowania (w Komisji Heraldycznej ich nie ma), w imię wyłącznie nauki, bez estetyki (polecam artykuł „Specjaliści i amatorzy”). Kiepsko to wygląda.
Mam także wątpliwości co do kierunku tej ujednolicającej ideii, z racji powielania przez jej autora jednego wzorca orła, tego z jego propozycji wyglądu herbu RP, w kilku herbach, w kilku zaś innych orły przybrały dość dziwne kształty. Chyba jednak najbardziej karykaturalny wydaje się rysunek lwa, vide herb województw łódzkiego i kujawsko-pomorskiego. Poniżej prezentuję komplet projektów nowych herbów wojewódzkich dr. J. Michty uszeregowanych według występowania orłów: 1/ jednego wzoru, 2/ zmodyfikowanego wzoru, 3/ reszta herbów. Ale zanim pokażę ten nowy projekt warto przywołać przedwojenny projekt Wacława Granicznego.
Wróćmy do projektu ujednoliconych herbów wojewódzkich dr. Jerzego Michty.
1/ Orły z jednej sztancy – od lewej wielkopolski, małopolski, śląski i opolski.
Wersja tego samego orła na tarczy dzielonej w słup. Herby województw: łódzkiego i kujawsko-pomorskiego.
2/ Zmodyfikowany orzeł (taki sam) występuje na herbach województw: dolnośląskiego i lubuskiego.
3/ Inne herby wojewódzkie. Od lewej – lubelskie, mazowieckie, podkarpackie, podlaskie, pomorskie, świętokrzyskie, zachodniopomorskie i warmińsko-mazurskie.
Patrząc na powyższy projekt zastanawiam się ile w nim nauki, bo sztuki faktycznie w nim nie ma. Nie ma także przywołanych przeze mnie wcześniej zasad budowania herbu, szczególnie tej dotyczącej wypełniania przez godło pola tarczy. Trudno się właściwie temu dziwić przy dziwaczności proporcji samej tarczy. Nie do przyjęcia dla mnie są również zunifikowane orły czy gryfy, jak pieczątki powielone na różnych herbach i, de facto, zindywidualizowane li tylko barwą lub odwróceniem, czy dodaniem korony. Nijak się to unifikowanie ma do historycznych przedstawień orłów np. śląskich czy gryfów pomorskich. To nie jest, moim zdaniem, dobry kierunek. Każde godło heraldyczne powinno mieć swoją własną formę i charakter, tak jak mamy to w obecnych herbach wojewódzkich, obojętne czy taki zestaw projektuje jedna osoba, czy zespół. Mógłbym w tym momencie odwrócić hasło rzucone w pewnej dyskusji:
„w sprawie poprawek herbu zostawcie to heraldykom;”
i napisać – w sprawie rysowania herbu zostawcie to projektantom. Bo bez wątpienia jedno wynika z oglądu powyższego projektu – bez projektantów się nie da, narysowanie dobrze herbu to jednak sztuka.
W sumie rysunek, estetyka projektu (jej brak) zdominowała samą ideę, zatem na koniec krótko o niej samej. Wprowadzenie jednolitego szablonu dla herbów wojewódzkich nie jest samo w sobie złym pomysłem, pod warunkiem wprowadzenia rzeczywiście jednego szablonu podziału tarczy. Czesi normując herby ziemskie na poziomie naszych województw przyjęli podział tarczy na 4 pola i konsekwentnie wpisali w taki szablon wszystkie herby. Idąc tym tokiem należało by przyjąć albo podział dwupolowy, albo trójpolowy dla wszystkich herbów wojewódzkich. Jeżeli już miałbym opowiadać się za jedną z wersji szablonu, to przyjął bym dwupolowy podział z jednym godłem heraldycznym w dolnym polu.
PS. Dla ciekawych historii herbów ziemskich i prób ich ujednolicania polecam artykuł na stronie www.lobierun.edu.pl
Witam po dłuższej przerwie. Cieszy mnie, że „orli dom” i Pański blog znowu są aktywne 🙂
Jeżeli zaś chodzi o herby terytorialne, jest to temat, którym przez pewien czas bardzo się interesowałem, dlatego nie omieszkam zostawić pod artykułem kilku słów komentarza.
Abstrahując od nieco pokracznej estetyki projektu dr. Michty, wynikającej z niedbałości rysunku i ewidentnej nieporadności w posługiwaniu się oprogramowaniem graficznym, słusznie zauważył Pan nieprawidłowe proporcje tarczy. Ja mam jeszcze wątpliwości, co do jej dziwnego podziału, chodzi mi o to pole, w którym znajduje się połowa orła. Rozumiem intencję autora, który zapewne chciał w ten sposób stworzyć wrażenie integralności całego systemu, ale mam wątpliwości czy podobny zabieg może być w heraldyce stosowany. Obecne herby wojewódzkie są zdecydowanie lepsze od przedstawionej propozycji, chociaż uważam, że ich słabością jest właśnie brak systemowego podejścia. Być może umieszczanie w każdym herbie wspólnego elementu (vide herby terytorialne Czech), czy szablonowe godła nie są najlepszym rozwiązaniem, ale chociażby ujednolicenie stylu rysunku , kształtu i proporcji tarczy (proszę chociażby porównać tarczę hiszpańską z herbów woj. pomorskiego i śląskiego) bardzo by poprawiło odbiór tychże herbów.
A swoją drogą bardzo chętnie zobaczyłbym Pański redesign tego koszmarka heraldycznego – herbu województwa łódzkiego. Czy jest jakaś szansa, że tak się stanie? 🙂
bardzo mi miło 🙂